Wpis gościnny serwisu Lubiebywac.pl
Karpacz – serce Karkonoszy opisywane przez wszystkie przewodniki i chyba większość gazet z poradami „gdzie wybrać się na wakacje lub na narty”. Miejscowość typowo turystyczna, jesienią, między sezonami letnim i zimowym staje się miejsce pełnym ciszy i spokoju. W karczmach i restauracjach nie ma tłumów gości i można spokojnie przespacerować się uliczkami Karpacza, nie przeciskając się przez gromady turystów.
Między takimi atrakcjami jak najdłuższy w Polsce tor bobslejowy, jeden z największych, niedokończonych hoteli – Gołębiewski i cudowny widoki na Śnieżkę, perłę Karpacza, jak i całych Karkonoszy – jest położona w odległości 20 minut spaceru od wspomnianego hotelu, jedyna poza Norwegią, skandynawska świątynia Wang.
Świątynię zbudowali w XII wieku Norwegowie w miejscowości Vang nad jeziorem Vangsmjosa. W Karkonosze została przywieziona przez króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV w 1842 roku.
Konstrukcję wykonano bez użycia gwoździ. Snycerka na dwunastowiecznych portalach, kolumnach z kapitelami oraz rzeźby lwów nordyckich są dziełami prawdziwej sztuki potomków Wikingów. Na zewnątrz możemy podziwiać stylizowane krużganki i granitową dzwonnicę. Obok kościoła znajduje się Dom Parafialny, w którym można wynająć pokoje, Punkt Medyczny Diakonii Wang, księgarnia, pomnik hrabiny von Reden oraz rzeźba przestawiająca wskrzeszenie Łazarza.
Z zabytkowego cmentarza rozciąga się piękny widok na Kotlinę Jeleniogórską i góry. Od roku 1844 kościół służy miejscowej Parafii Ewangelicko-Augsburskiej i jest największą atrakcją turystyczną Karkonoszy.