Rozmawiamy z Wojciechem Żukowskim, najważniejszą osobą na pokładzie promu Skania (Unity Line), o początkach kariery jako marynarz, zwiedzaniu świata dzięki podróżom statkami oraz nieustannie zmieniającej się pracy na promie. Poznajcie człowieka, który prowadzi bezpiecznie turystów z Polski i Szwecji od portu w Świnoujściu do portu w Ystad.
Na zdjęciu Wojciech Żukowski, kapitan promu Skania
Jak zaczęła się Pana przygoda z pływaniem po morzu?
Mój ojciec pływał w Polskiej Żegludze Morskiej. Pamiętam, że gdy miałem 10 lat – to był rok 1979 – popłynęliśmy na wakacje do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Całe lato pływaliśmy po Wielkich Jeziorach Kanadyjskich. Wraz z moją o rok młodszą siostrą spędziliśmy miło czas i tak się zaczęło. Niegdyś podróże statkami stanowiły jedyne okno na świat, można było zobaczyć, jak jest poza Polską. Dziesięć lat później byłem już w szkole morskiej.
Jak wygląda Pana praca?
Dzięki niej zwiedziłem już cały świat. Przepłynąłem oceany, kanały, zwiedziłem miasta. Nie było mnie może tylko na Antarktydzie. Obecnie w pracy nie zawsze jest czas, by zejść na ląd, ale lubię tę pracę, wciąż uczę się czegoś nowego. Wprowadzane są nowe regulacje dotyczące ekologii, na przykład paliwo niskosiarkowe, a prom zyskuje coraz bardziej nowoczesny sprzęt.
Widziałem, że operacja wyjścia z portu to zadanie wymagające dużego skupienia.
To prawda. Prom to duża konstrukcja, ma dużą bezwładność i należy nim precyzyjnie kierować. Zawijając do portu należy ustawić prom tak, aby pasowały rampy samochodowe i rękaw pasażerski. W czasie manewrów wejściowych i wyjściowych trzeba uważać na podmuchy wiatru – nasz prom ma taką boczną powierzchnię nawiewu jak Dar Młodzieży przy rozwiniętych wszystkich żaglach.
Kapitan musi mieć wyobraźnię, bo decyzje trzeba podejmować stanowczo i przewidywać ich konsekwencje na dłuższy okres w przód. Na pełnym morzu jest łatwiej, bo maszyna jest rozpędzona i podmuchy wiatru mają mniejszy wpływ na sterowanie promem.
Dziś świeci takie słońce, że chyba tylko w okularach przeciwsłonecznych można kierować promem. Czy woli Pan taką pogodę jak dziś czy sztorm nie stanowi problemu? Czy pory roku mają wpływ na komfort podróżowania?
Zimą należy bardziej dbać o prędkość, aby nie zniekształcić poszycia na dziobie od zbyt szybkiego rozbijania pokrywy lodowej. Ta pora roku ma też zaletę – przy oblodzeniu morza nie ma fal. W lecie jest cieplej i milej spędza się pasażerom czas – na przykład wówczas na zewnętrznych pokładach można zjeść posiłki. W czasie większego wiatru statkiem nieco kołysze, najbardziej u nas, na mostku. Na niższych pokładach buja mniej.
Czy zdarzyło się Panu coś niezwykłego podczas zasiadania na mostku kapitańskim?
Kiedyś podczas rejsu urodziło się dziecko. Poród odebrał drugi oficer, który ma przeszkolenie medyczne. Oczywiście nasz nowy pasażer otrzymał bilet na podróże promem do końca życia.
Czego życzy się kapitanowi?
Oczywiście „stopy wody pod kilem”.
Zatem tego życzymy.
Grzegorz Pękała
Szkoda, że tak krótko, ale pomysł na wywiad z kapitanem promu bardzo fajny.
Na mostku kapitańskim buja najbardziej, więc nie chciałem przedłużać. Jak będzie mniej kołysało, to spróbujemy więcej ;)
Taki darmowy bilet na prom fajna rzecz :)