Orszak Trzech Króli w Krakowie | Praktyczny Przewodnik po Polsce

6 grudnia w dwudziestu jeden miastach Polski byliśmy świadkami wielobarwnych pochodów, które miały zachęcić do wspólnego i radosnego przeżywania Święta Trzech Króli. Krakowski orszak wyróżniał się od tych organizowanych w innych miastach tym, że królowie trasę biegnącą od kościoła św. Idziego do Rynku Głównego przemierzyli w dorożkach.

Pochód rozpoczął się około godziny 11.20, po zakończeniu mszy św., sprawowanej przez Arcybiskupa Metropolitę Krakowskiego Ks. Kardynała Stanisława Dziwisza w Katedrze Wawelskiej. Krakowianie na Wzgórzu Wawelskim gromadzili się na długo przed rozpoczęciem przemarszu kolorowego orszaku składającego się z Trzech Króli, Świętej Rodziny, rycerzy, przedstawicieli dworu, aniołów i diabłów. Uczniowie z krakowskich szkół stanowili wesołą asystę dla dumnie prezentujących się mędrców z trzech kontynentów. Każdy mógł przyłączyć się do wybranego przez siebie orszaku. Czerwony reprezentował Europę, zielony – Azję, a niebieski – Afrykę.

W trakcie tych gwarnych, ulicznych jasełek wolontariusze z Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” zbierali fundusze na stypendia dla uzdolnionej młodzieży z ubogich rodzin. Wiele osób chętnie uczestniczyło w kweście i radośnie wyśpiewując najpiękniejsze polskie kolędy, wrzucało datki. Dobry humor panował także na płycie Rynku Głównego, gdzie pojawiły się dzieci przyodziane w specjalnie na tę okazję przygotowane peleryny i korony; także wielu dorosłych pozwoliło sobie na sentymentalną podróż do czasów szkolnych jasełek.

Pogoda niestety nie dopisała, lecz deszcz i silny wiatr nie zniechęciły krakowian do tłumnego przybycia w okolice Wawelu, aby wspólnie uczestniczyć w widowisku. Na trasie pojawiły się także złe i dobre moce. Diabły próbowały kusić uczestników orszaku i sprowadzać ich na manowce. Natomiast anioły zachęcały do dalszego marszu pomimo wszelkich przeciwności.

Na końcu trasy przemarszu Orszaku Trzech Króli, czyli w Betlejem (na Rynku Głównym), wszyscy rozpoczęli kolędowanie, a najbardziej wytrwali doczekali radosnego momentu ujrzenia Dziecięcia Jezus i Jego Rodziców.